Moja wersja wyszła tak, ale to jest niestety drugie podejście do tematu .
Tak też zrobiłam, ale nie przewidziałam efektu końcowego jaki zobaczę. I co mi wyszło?
Po popsikaniu mgiełkami, nałożeniu gesso i postemplowaniu, stwierdziłam, że uzyskałam zamierzony efekt. Ale jakie było moje zdziwienie kiedy po kilku minutach zobaczyłam co się stało z tuszem. Zgroza! Nawet nie wiedziałam, że tak może rozmazać się .
Dlatego tą drugą wersję suszyłam ostro suszarką i wtedy Ateciaki były gotowe.
oj szkoda że tusz się rozmazał, ale pracowita Dosia wyszła zwycięsko - i są! świetnie :)
OdpowiedzUsuńDobrusia powiem tak- nie dlatego,że się chcę wymądrzać-ale żeby oszczędzić pracy- tuszuję archivalami ,a potem posypuje proszkiem bezbarwnym do embosingu...No i tuszowankom wtedy żadne media i woda niestraszne.
OdpowiedzUsuńNiemniej ta dopracowana wersja bardzo mi się podoba- takie retro- wyszło super : )
A widzisz, dzięki za podpowiedź,
Usuńmuszę koniecznie kupić Archivale, bo ja mam Distressy
Takie spłatane figle to też nauka :) druga wersja udana tak jak chciałaś.
OdpowiedzUsuńoj, czasem sie cos namiesza, czasem czlowiek sie prawie rozplacze- ale to tylko nauka jest ;-) te drugie przepieknie wypadly!!!
OdpowiedzUsuńFakrycznie Archivale sie sprawdzaja do odbijania stempli. Ze swojej strony moge jeszcze polecic StazOn - odbijesz stemple na każdej powierzchni i nie ma możliwosci zeby się rozmazało) a do tego maja przyjemny zaach :-) migdałów :):) Pomysł na prace bardzo fajny.
OdpowiedzUsuńmi się podobija obie wersje
OdpowiedzUsuńA mi się podoba i jedna i druga wersja i wyszło super, bardzo kolorowe i pomysłowo!!!Miło mi do Ciebie wrócić po przerwie. Pozdrawiam ciepło i serdecznie:)
OdpowiedzUsuńa wystarczyło użyć tuszu StazOn :) za to druga wersja kolorystycznie mi się bardziej podoba.
OdpowiedzUsuńkapitalne! tusz archival sprawdziłby się, tylko ciężko usunąć jego resztki z silikonowych stempli...
OdpowiedzUsuńObie wersje wyszły ciekawie i ATC-iaki są świetne :)
OdpowiedzUsuńPierwsze śliwki robaczywki, ale też smaczne, więc nie ma co żałować - sporo się napracowałaś i efekcie końcowym wyszło super!
OdpowiedzUsuńŚwietne! Mi też zdarzyło się zepsuć gotową pracę, bo tusz zareagował inaczej niż się spodziewałam np. zmienił kolor... Każdy rodzaj tuszu ma swoje zalety i wady ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń